lis 15 2003

me serce cierpi (to dorbze...)


Komentarze: 3

Myślę... że na razie odłożę zabicie na później. Stało się coś, co naprawde wstrząsnęło moje czarne serce. Jeden chłopak powiedział, że mnie lubi. Odpowiedziałam: "nie powinieneś. proszę, wyrzuć to uczucie sympatii do mnie z siebie i zapomnij o mnie. gardź mną". Powiedział, że nigdy mną nie będzie gardzić, że zawsze będzie mnie szanował. Ale ja nie zasługują na niczyją sympatię. I co mam teraz zrobić!! Żyję w obłędzie. Mam wrażenie, że pogrążam się w ciemnej otchłąni, zę wciąga mnie jakiś niezwykle głęboki dół. Chcę zawołąć RATUNKU ale nie chcę by ktoś mi pomgł. nie zasługuję na niczyją pomoc... Ja was wszystkich kocham, szanuję... ale nikt nie może kochać mnie...

zalamana-1 : :
edyta
15 listopada 2003, 15:21
ja nie wiem czemu ty masz taka zanizoną samoocene??to jest niespotykane co Ty tu piszesz, chyba ktos musial Cie zranic, bardzo...ale nie wiem:)Ja Cie rozumiem, sama czasem sie tak czuje, ale nie zawsze!!a Ty tu caly czas piszesz o zlych rzeczach:( docen to ze chlopak Cie lubi, a nie mow zeby Toba gardzil....Pozdrawiam i Caluski:*
:)))))
15 listopada 2003, 15:17
fajny bloguś
x
15 listopada 2003, 15:13
nie wiem co tak naprawdę sie dzieje w twoim sercu, ale mi to wygląda na Królową Dramatu.nie za dużo telenowel?

Dodaj komentarz